Witam wszystkich serdecznie.
Blog ten poświęcony jest mojemu pobytowi w pięknym hiszpańskim mieście jakim jest Alicante.
Będę zamieszczał tu zdjęcia i posty, by przybliżyć Wam jego oblicze.


czwartek, 29 maja 2008

Benidorm - wycieczka z przygodami

27 maja wybraliśmy się z naszym znajomym z Polski na popołudniową wycieczkę samochodową do Benidormu oddalonego o około 50 km od Alicante. Benidorm jest typowym miastem turystycznym, w którym znacznie częściej można dogadać się po angielsku niż po hiszpańsku. Cechą charakterystyczną tego miasta jest to, iż budynki budowane są na styl amerykański - wysokie wieżowce.
Nasza wycieczka zaczęła się od zwiedzania plaży i zatoczek z urwiskami brzegowymi.
Następnie wyjechaliśmy na szczyt góry, skąd można było podziwiać cała panoramę miasta oraz morze. Tak zafascynowani wspaniałymi widokami nie spostrzegliśmy się jak około 20 metrów od nas (w przeciągu około 5 minut) ktoś stłukł szybę w wynajętym samochodzie i zakosił kilka rzeczy o niezbyt dużej wartości. Jednakże strata w postaci rozbitej szyby to koszt około 180 euro, gdyż ubezpieczenie nie pokrywało takiego incydentu.
Pierwszy raz zostawiliśmy niektóre rzeczy w aucie, gdyż okolica wydawała się spokojna - był to szczyt góry do której myśleliśmy, że prowadzi tylko jedna droga na której przebywaliśmy. Jak się okazało za górą było mnóstwo ścieżek, a być może i miejsc w których można było się schować.
Zadzwoniłem na policję, która wypytywała się o każdy szczegół, począwszy od miejsca zdarzenia a skończywszy na imionach rodziców naszego znajomego. Rozmowa trwała około pół godziny, jednakże nie dlatego, iż moja znajomość języka była niewystarczająca tylko jak się okazało uzyskany numer na centrali 112 był numerem płatnym. Czekałem na moment kiedy zaczną się wypytywać o imiona naszych dziadków... Pod koniec zgłoszenia nasza nadzieja, że przyjedzie jakiś radiowóz się ulotniła gdy pani rozmówczyni kazała nam się udać na najbliższy komisariat policji.
Na komisariacie wizyta przebiegła w miarę szybko, gdyż podałem kod, który otrzymałem podczas telefonicznego zgłoszenia, dzięki czemu uniknęliśmy tej samej drogi formalnej. Podpisaliśmy papierki i myśleliśmy, że już po wszystkim... jednak do samochodu podszedł policjant śledczy, który zrobił kilka zdjęć i ściągnął odciski palców z drzwi samochodowych, gdyż najprawdopodobniej zostawił je włamywacz. Powiedział, że wysłali tam radiowóz, a jak sprawdzi zebrane odciski to będę musiał się zgłosić raz jeszcze na komisariat.

Z tego co zauważyliśmy po owym incydencie na wcześniej wspomnianym wzgórzu to nie był pierwszy przypadek tego typu, gdyż znajdowało się tam więcej zbitego szkła, a policji to miejsce tez nie wydawało się być nieznane.
Po zwiedzeniu komisariatu udaliśmy się do najbliższej firmy, w której nasz znajomy wypożyczył samochód, aby wymienić go na inny... tu ku naszemu zdziwieniu nie było żadnych problemów i obyło się bez zbędnych formalności... na naszym miejscu w wypożyczalni równie dobrze mógłby znaleźć się złodziej, który bez niczego wymieniłby sobie samochód na jakikolwiek inny model nie wzbudzając żadnych podejrzeń.
No cóż... to przecież Hiszpania...
Mimo tego incydentu humory nas nie opuściły i całą drogę powrotną żartowaliśmy z tego zdarzenia.

Oto galeria z tej wycieczki:


Benidorm