Witam wszystkich serdecznie.
Blog ten poświęcony jest mojemu pobytowi w pięknym hiszpańskim mieście jakim jest Alicante.
Będę zamieszczał tu zdjęcia i posty, by przybliżyć Wam jego oblicze.


czwartek, 6 grudnia 2007

Ciekawostki rodem z Hiszpanii

Przebywając w Alicante zdążyłem ujrzeć to i owo. Niektóre z tych rzeczy wprawiły mnie w zdumienie, a inne mocno zaskoczyły. Oto kilka przykładów:

1. W pierwszy dzień naszego pobytu w Alicante, a konkretnie w drodze z lotniska do centrum autobus 'C6' zatrzymał się na światłach. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż kierowca wyszedł z pojazdu i udał się do baru, który znajdował się tuż obok. Światło zmieniło się jeszcze dwa razy... po czym kierowca wrócił i ruszyliśmy dalej... no cóż... pora sjesty... trzeba było strzelić 'małą czarną'

2. Nawiązując do świateł drogowych to kolejną ciekawostką jest to, że tutaj nie ważne jest jaki kolor świateł... przechodzi się zarówno na zielonym jak i na czerwonym. Żeby było śmieszniej policja, która stoi kilka metrów obok nie reaguje na to, a i ku mojemu zaskoczeniu często kierowcy zatrzymują się, by przepuścić kogoś, mimo że to oni mają pierwszeństwo.

3. Następną rzeczą jaka rzuca się mocno w oczy to parkowanie. Chylę czoła kierowcą hiszpańskim, którzy wykorzystują każdy cent... nie... nawet nie centymetr - każdy milimetr parkowania. Co prawda niektórzy idą na 'łatwiznę' używając metody polegającej na tym, iż zatrzyma samochód w momeńcie gdy dotknie zderzakiem drugi, bądź gdy włączy się alarm. Jednak niektórzy to prawdziwi fachowcy u których największy szok wywiera efekt końcowy... perfekcyjnie wykonana 'koperta' to pojazd zaparkowany w odstępach 10 cm od sąsiednich aut.

4. Ahhh.. parkowanie... podziemne parkingi i miejsca wyznaczone do parkowania nagminnie nie wystarczają kierowcą hiszpańskim. Bardzo często jadąc autobusem mam obawy czy zdarzę punktualnie do pracy. Kilka razy zdarzyło się bowiem, iż autobus utknął na środku wąskiej uliczki z powodu źle zaparkowanego pojazdu. Najzabawniejsze jest to, iż po kilku spokojnych uderzeniach kierowcy autobusu w klakson wychodzą z barów znudzeni, przeżuwający coś właściciele samochodów blokujących przejazd. Warto tutaj także wspomnieć raz jeszcze o fenomenalnych kierowcach hiszpańskich, którzy prowadzą autobusy - 'wykręcać' takimi kolosami na tak wąskich i do tego obficie obstawionymi samochodami ulicach - to nie lada wyczyn.

5. Policja lokalna to jednostka, która prężnie działa na drogach. Jak już wspomniałem nie zatrzymuje ona przechodniów na czerwonym świetle. Przyjeżdżają tam, gdzie droga jest zakorkowana, a najczęściej zajmują się 'usuwaniem' źle zaparkowanych pojazdów, uniemożliwiających przejazd autobusów. Działają o tyle skutecznie, iż jeżeli jakiś autobus ma problemy z 'wykręceniem' na skrzyżowaniu to po jednym telefonie następny autobus, który jedzie w odstępie czasowym 10-15 minut nie ma już takich problemów.

6. Krótko o budynkach: Na pierwszy rzut oka nie różnią się niczym od naszych, jednak w środku mają dość ciekawe rozwiązanie. Mianowicie mieszkania mają dodatkowy 'balkon', który usytuowany jest wewnątrz budynku. Widokiem z takiego balkonu jest balkon i najczęściej kuchnia sąsiada (w odległości około 3m). Dlaczego jest to takie ciekawe? Każde mieszkanie posiada w ten sposób widna kuchnię, a utworzony w ten sposób 'komin' jest świetnym rozwiązaniem na gorące lata. Wystarczy tylko otworzyć okno w pokoju i już mamy zapewniony ruch powietrza. Do tego prawie każde nowe mieszkania na podwórkach mają basen i plac, który jest najczęściej kortem tenisowym.

7. W poprzednim poście wspominałem o tym, że mieszkania nie są przystosowane do chłodniejszych warunków pogodowych. Tak, to fakt, albowiem nie ma w nich typowego ogrzewania. Oczywiście niektórzy zaopatrzają się w ogrzewanie elektryczne, jednak jest to bardzo kosztowna inwestycja. Ci, którzy posiadają klimatyzację to dogrzewają wychłodzone pomieszczenia. Najlepszym jednak sposobem jest wybrać się na spacer, gdyż temperatura na zewnątrz jest wyższa za sprawą słońca, które podnosi słupek rtęci powyżej 20 stopni.

8. Skoro wszedłem już na temat domu to przytoczę tutaj cytat. Jest to odpowiedź pewnego forumowicza na pytanie: "jakie tam są do cholery w tej chiszpanii gniazdka elektryczne?"
Na trzy bolce - dwa płaskie i jeden okrągły. Napięcie 175 volt. Potrzebne przejściówki i transformator.
Ironia wypłynęła z faktu, iż użytkownik nie zna ortografii, ale na pewno nie z faktu, iż niektóre gniazdka są innego typu. Nie mają one bolca uziemiającego i otwory są rozstawione w mniejszej odległości. Niektóre wtyczki wchodzą bez zarzutów, jednak niektóre wymagają przejściówki, którą można nabyć np w Carrefour ;)

9. Karta z chipem zakupiona w kiosku, którą także można w nim 'doładować' to nic innego jak bilet autobusowy, który po wejściu do autobusu przykłada się do specjalnej kasy fiskalnej. Wyświetla się na niej liczba viajes czyli podróży pozostałych do wykorzystania. To świetne rozwiązanie, które kosztuje połowę mniej niż bilet (koszt biletu to 1 euro na dowolną długość trasy i dowolny autobus). Ciekawostką jest także fakt, iż te bilety działają zarówno w autobusach jak i w tramwajach. Jeżeli w ciągu godziny przesiadamy się do innego autobusu to z naszego konta nie zostaną nam odjęte żadne środki. Warto także wspomnieć o 'porządku' w autobusach - wchodzi się tylko i wyłącznie wejściem z przodu, a wychodzi się środkowym, bądź tylnym. Kierowca na bieżąco kontroluje pasażerów czy 'kasują' bilet, dzięki czemu 'kanary' nie mają tutaj zatrudnienia:)

10. Mógłbym tak pisać i pisać... najciekawsze rzeczy opisałem w pierwszych dziewięciu punktach ;)

środa, 21 listopada 2007

Coraz chłodniej

Jeszcze nie dawno można było chodzić ubranym lekko, w krótki rękawek..., gdyż słońce grzało bardzo mocno. Obecnie nie ma już tak ciepło - temperatura średnia w ciągu dnia wynosi ~17 stopni celcjusza. Owszem, jest to kilkunasto stopniowa różnica od tej w Polsce, jednak zasadniczą sprawą jest fakt, iż tutaj nie ma ogrzewania w mieszkaniach. Mieszkamy na 4 (ostatnim) piętrze i charakterystyczną cechą takiego mieszkania są upalne lata i chłodne zimy. Do tego specyficzne budownictwo nastawione na łagodzenie upalnych dni sugeruje, że chłodne nie trwają tu długo. Nie zmienia to faktu, iż będziemy musieli zaopatrzyć się w jakieś małe niedrogie cudeńko elektryczne do ogrzewania schłodzonych pomieszczeń ;)
Dziś np, gdy wyszedłem z zimnego mieszkania doznałem szoku, na zewnątrz ciepłe powietrze zmusiło mnie do zdjęcia bluzy, a słońce sprawiło, że termometry pokazywały ponad 20 stopni...

czwartek, 15 listopada 2007

O blogu

Witam wszystkich serdecznie.
Blog ten poświęcony jest mojemu pobytowi w pięknym hiszpańskim mieście jakim jest Alicante.
Będę zamieszczał tu zdjęcia i posty, by przybliżyć Wam jego oblicze.
Proszę Was o cierpliwość i wyrozumiałość, gdyż ten blog jest moim 'pierwszym razem' ;)